poniedziałek, 11 sierpnia 2008

papierowa gruboskórność....


.......nauczyłem się wzruszać.......


Tak na nowo i po dziecinnemu.......

To dzięki Tobie gubię się w pewnych momentach i łzy same napływają do oczu.......

Nie wiem jak to się dzieję ani dlaczego.....

chyba na nowo odkryłem jakąś podskórną wrażliwość

....i najpiękniejsze jest to że potrafią mnie cieszyć proste sprawy.....


" zieńdobry...."


" akoj koj koj..."


" a guuu gruuuu..."

czasem chce mi się płakać.....

tak nagle i bez powodu..........

a przecież facet twardy być musi.........

....nie zawsze.....


Kocham Cię mój SYNU...........







Brak komentarzy: