środa, 6 sierpnia 2008

niespodzianka...

6 miesięcy minęło w oka mgnieniu, nie minęły niestety nocne sensacje brzuszkowe
Kuba nadal budzi się z płaczem.... a pocieszali, że wszelkie kolki przechodzą najpóźniej po 6 miesiącu :-( nic to twardzi z Piterem jesteśmy i damy radę,super wyszkoliliśmy się w podskakiwaniu z Kubą na rękach,góra,dół,góra,dół,hop,hop,
tylko to Kubę uspokaja.
Acha te nocne pobudki mają swoją dobrą stronę, dzięki nim Piter wstaje w każdej chwili, o każdej porze, jakby wogle zapomniał, ze niegdyś tak baaardzo lubił spać ;-) nie będę ukrywała szczęśliwa przez to jestem i tyle :-P

Wczoraj zrobiliśmy z Kubą niespodziankę Piterowi, Kubuś wręczył tacie książkę " List do ojca",na której podpisał się odbijając swoją malutką dłoń :-) z uśmiechu i błysku w oku (hmm a może to łza się zakręciła...) wnioskujemy z Kubą,że prezent spodobał się tacie....

Brak komentarzy: