czwartek, 7 stycznia 2010

Kubuś

przyjemnie zaskakuje :-)

z dnia na dzień robi się z niego przesympatyczna Gaduła!!

i ja kocham te Jego powiedzenia i kojarzenia.....takie w pierwszej chwili nie wiadomo skąd wzięte,wywołujace konsternacje,śmiech i oczywiście dumę matki ...

-bulu bulu,hastu hastu nie ma rączek...(chwila na zastanowienie) 

-kubuś

****

-simak,simak obudź rogi,dam sela na pielogi :-)

****

Kuba zawsze po popołudniowej drzemce wstaje nieziemsko głodny,

obiad musi być już gotowy i ostudzony,inaczej jest płacz i marudzenie

któregoś dnia zniecierpliwiony stoi nad talerzem,z którego unosi się para

Kuba- uciekaj paro!! chce jeść! uciekaj a sio!

Dzisiaj podobna sytuacja,aby uniknąć niepotrzebnych łez,dałam mu gorące jeszcze jedzenie i mówię by był ostrożny bo jedzenie może go oparzyć.

Kuba- mamusiu dmuchaj

ja- nie Kubusiu sam podmuchaj

Kuba- za mały Kubuś, siły nie ma!

:-) 

****

Piotrek idzie naprawiać kran,czy zlew,sama nie wiem,mniejsza o to...

Piotrek- chodź Kubusiu pomożesz mi

Kuba- pojęcia nie mam,pojęcia nie mam ( i teatralnym gestem rozkłada ręce...)

Piotrek- ja też :-)

****

bystre oko Kuby wypatrzy wszystko, nie zawsze jest to dobre,

któregoś dnia znalazł nitkę na podlodze,podnosi ją, uważnie przyglądając się jej,

po czym z powagą mówi:

-ooo bałagan

-nie Kubusia bałagan

-mamusi!!!

****

Gdy Kubuś był jeszcze całkiem malutki,odnosiłam wrażenie,że zupełnie nie potrzebuje przytulania się, mojej bliskości, z zazdrościa słuchałam znajomej,która opowiadała jak jej synek godzinami mógłby leżeć przy jej piersi,jak zasypiając wtula się w nią itp.

Kuba był absolutnym przeciwieństwem swego kolegi.... może noszenie w chuście zaspokajało jego wszelkie potrzeby bliskości. Teraz jest tak,że wskakuje na ręce i mówi :dzidziuś i to znak by go przytulać,kołysać,mówić czułe słówka :-)


 



Brak komentarzy: