sobota, 31 stycznia 2009

ząbkowy koszmar

Kolejne ząbki wychodzą Kubie...

tym razem cztery na raz !

za chorobę się nie znam które to (poza jedynkami i dwójkami,reszty nie rozpoznam smilies )

ale nasz dzielny maluch znosi to ząbkowanie całkiem nieźle,

w ciągu dnia praktycznie nie daje po sobie poznać,że cokolwiek mu tam dziąsła raozsadza....

bawi się,biega,śmieje,

gorzej jest w nocy,ale tu nurofen jest niezastąpiony! 

czasami pozwala przespać dwie godzinki bez pobudki i płaczu...

ech te wstrętne zębiska,całe życie człowieka męczą....

do kiedy wyżynają się dziecku ząbki?????

chociaz jakie to ma znaczenie,u Kuby idzie to w ekspresowym tempie więc pewnie niedługo będzie miał wszystkie.

i może wtedy wszyscy odsapniemy...ufff...

czwartek, 22 stycznia 2009

dzień BEZ Dziadka....:-((

oj dziadku , dziadku.....

zostałeś mi tylko jeden.....

i choć niedługo skończę rok widziałem Cię tylko trzy razy..........

popraw się bo chcę Cię mieć

i bawić się z Tobą

i widzieć kiedy się cieszysz jak do Ciebie przyjadę

..... proszę Cię......

...wnuczek Twój jedyny

Porozmawiajmy :-)

************

Kubusiu będziesz jadł?

K: ta

zrobić kaszkę?

K: ta

************

Kuba kiedy widzi samochód woła

Brum,brum,brum 

poza samochodem,brum brumem jest też odkurzacz i pralka :-)

ze zwierzątek na jego uwagę załuguje jedynie krowa ;-)

gdy zobaczy ją na obrazku wydaje dźwięk :mmmmu,mmmu,mmmmu

smiles

na gotującą się wodę mówi:siii,siii

*************

z każdym dniem coraz łatwiej jest się z nim dogadać

jak coś chce pokazuje rączką i krzyczy : da, da,da

**************

wczoraj przy zabawie klockami

Kubusiu co teraz zbudujemy?

K : tata

tatę mamy zbudować?

K : ta

smileys 

************

a po "swojemu" K. gada non stop,czasem wydając przy tym dziwne dźwięki przez co  przypomina mi indianskiego szamana,który odprawiając swoje czary wydaje właśnie takie osobliwe dźwięki :-)

środa, 21 stycznia 2009

Muzyka jest niewidzialnym tańcem,

a taniec niesłyszalną muzyką.

Jean Paul

dlaczego zaczynam cytatem o muzyce?

ponieważ od kilku tygodni jest ona pasją Kubusia :-)

słyszy ją wszędzie i wczuwa się w nią w każdym momencie,nawet siedząc na nocniku potrafi "tańczyć"...

tańczy gdy dzwoni mi telefon,gdy siedzi w krzesełku a ja śpiewam mu szykując jedzenie :-)

wczoraj opanował właczanie wieży,wie  gdzie podgłaśnia się dźwięk,już nawet nie grożę mu palcem,że nie wolno,

skoro sprawia mu to tyle radości,nie będę mu jej  odbierała...

wygląda przeuroczo kiwając sie w takt muzyki i trzęsąc głową jakby pogował ;-)

 Kuba piszczy z radości gdy biorę go na ręce by razem potańczyć

w tym tanecznym szaleństwie  najgorsze disco polo nam nie przeszkadza 

cieszymy się oboje choc każde z czego innego...

ja - widząc uśmiechniętą twarz synka

on - ze wspólnych wariacji z muzyką w tle, 

i uwielbiam te chwile, wtedy świat przestaje istnieć...

zamyka sie w obięciach, w których trzymam Kubusia tańcząc...

wtorek, 13 stycznia 2009

prawie jak Pavarotti....


.....śpiewać każdy  może

raz lepiej a raz gorzej...

ale nie o to chodzi jak to komu wychodzi.......

poniedziałek, 12 stycznia 2009

dzień dziecka....

W sobotę zakończył się 3-tygodniowy dzień dziecka....

Odkąd Kubala wybrał się do babci Ani na Święta (zresztą swoje pierwsze...) nastał dzień dziecka. Wiadomo zmiana klimatu , inne pokoje inne zabawki no i brak Gwiazduchy na ścianie... niby nic wielkiego no ale.....Finał był taki że nasz Synek przestał się kąpać, a właściwie zaczął mieć silny KĄPIELO-WSTRĘT......

Jeszcze dzień przed wyjazdem wszystko było spoko, kąpiel jak ta lala (gorzej w wycieraniem...) No i w Kanzas wszystko się wywróciło...... Rad nie rad trzeba było "Cubusia" kąpać ma pół mokro, wycierając go tu i ówdzie wacikami zmoczonymi w wodzie z mydłem. Nie polecam. Lipa i kropka.

.....aż do soboty 10.01.2009  :-) :-) :-) :-)  kiedy to udało się Małego zanurzyć i wymoczyć. Co prawda sposobem i troszkę chytrze, ale w końcu liczy się efekt końcowy. 

Byłem w takim szoku, że mi się udało i o mało co nie umyłem Kubie włosów oliwką do ciała.... A na sam koniec nasz bohater zsikał mi się na brzuch.... Nie wiem czy w ten sposób zaznaczył swój teren , czy może była to forma radości z powodu kąpieli.......

A może to na złość, że przerwałem Mu Dzień Dziecka........  

kto to wie.....????

 

czwartek, 8 stycznia 2009

...pierwsze rzeczy...

... pierwsze Święta Bożego Narodzenia

  ... pierwsza choinka

    ... pierwsze prezenty  !!!!!!