jakiś okropny leń mnie dopadł,
taki ogromny,że przez ponad miesiąc od powrotu z Krynicy zbierałam się by wkleić tutaj zjęcia z wyjazdu,by napisać kilka słów,pozostawić tutaj ślad z naszego pierwszego wspólnego pobytu w górach....
no niestety było minęło... a fajnie było,teraz marzy mi się wyjazd zimą nanarty tudzież sanki :-)
zobaczymy,może się uda.
A tak wogle to w Kubusiowym-świecie mnóstwo nowości.
9 września Kubusiowi wyszły dwie dolne jedynki, hurra!!!kilka dni później zaczęły przebijać się na górze ząbki i tak od 24 września Kubuś ma 4 ząbki (na górze jedynkę i dwójkę,podobno nie spotykane?? ta dwójka oczywiście...)
Po długich treningach pełzająco-czołgających Kubala zaczyna raczkować o tak :-)
ech fantastyczny z niego mały człowiek.
A ja??
ja delektuję się macierzyństwem,cieszę się,że jestem każdego dnia z K. , że moge obserwować jak się zmienia,jak pokazuje nowe umiejętnoci,tylko nie potrafię powstrzymać się i zawsze gdy K. śmieje się w głos ja....płaczę...ze szczęścia oczywiście :-P
Kocham Cię synku....
wtorek, 30 września 2008
piątek, 26 września 2008
cierpliwośc cnotą jest.....
.......hmmmm..............
wściekły jestem na siebie, że brak mi cierpliwości....... i tak zamyka się błędne koło złoszczenia się. Bo im bardziej się złoszczę na moją
Nie-cierpliwość
tym bardziej jestem nie cierpliwy........
-zwłaszcza wtedy kiedy budzisz się co 15-20 minut w nocy i płaczesz i kiedy nie pomaga ani mruczenie, ciiiiiiiszenie, i skakanie ( zgodnie ze wskazówkami Twojej Mamy: ...nie tak -tylko tak.....). Ale nie złoszczę się na Ciebie Synu mój ukochany tylko na samego siebie. I nie wiem czy to sprawa złego wychowania mojej osoby czy potworności charakteru......
-najłatwiej to trzeba się zresetować, ale to może mieć zgubne smutki Synu dla Ciebie. Bo jednak jakby nie patrzeć to jest we mnie kilka dobrych rzeczy, które chciałbym Tobie dać.....
wściekły jestem na siebie, że brak mi cierpliwości....... i tak zamyka się błędne koło złoszczenia się. Bo im bardziej się złoszczę na moją
Nie-cierpliwość
tym bardziej jestem nie cierpliwy........
-zwłaszcza wtedy kiedy budzisz się co 15-20 minut w nocy i płaczesz i kiedy nie pomaga ani mruczenie, ciiiiiiiszenie, i skakanie ( zgodnie ze wskazówkami Twojej Mamy: ...nie tak -tylko tak.....). Ale nie złoszczę się na Ciebie Synu mój ukochany tylko na samego siebie. I nie wiem czy to sprawa złego wychowania mojej osoby czy potworności charakteru......
-najłatwiej to trzeba się zresetować, ale to może mieć zgubne smutki Synu dla Ciebie. Bo jednak jakby nie patrzeć to jest we mnie kilka dobrych rzeczy, które chciałbym Tobie dać.....
-przepraszam Kubusiu
środa, 3 września 2008
rocznice,małe a wielkie......
Kubusiu...
dzisiaj spacerując z tobą wystawiłam twarz do słońca...pomyśałam,że jest tak samo ciepłe,przyjemne jak w dniu,w ktorym połozna przyniosła mi Ciebie....
płakałam ...... z radości....
delikatnie całowałam twoją maleńką twarz,tuliłam cię,uśmiechałam się do ciebie i nie spuszczałam z ciebie oka,nie mogłam nacieszyć się twoim widokiem:-)
Synku ileż emocji towarzyszyło naszemu pierwszemu spotkaniu, tak narodziny dziecka to niesamowity moment w życiu człowieka.....
a dzisiaj kończysz 7 miesięcy,
kiedy rano przebudzisz się odrazu uśmiechasz się,wyciągasz rączki i zaczepiasz mnie lub tatę,a jesli któreś z nas nie reaguje to w sekundę przyturlasz się bliżej by móc złapać za nos, pociągnąć za włosy,co skutecznie działa na nas, budzimy się z sekundę:-)
acha cudnie śmiejesz się w głos....
mówisz coraz to nowe sylaby da da da da
ta ta ta ta
ta ta ta ta
ge ge....
kocham Cię Synku...............
dzisiaj spacerując z tobą wystawiłam twarz do słońca...pomyśałam,że jest tak samo ciepłe,przyjemne jak w dniu,w ktorym połozna przyniosła mi Ciebie....
płakałam ...... z radości....
delikatnie całowałam twoją maleńką twarz,tuliłam cię,uśmiechałam się do ciebie i nie spuszczałam z ciebie oka,nie mogłam nacieszyć się twoim widokiem:-)
Synku ileż emocji towarzyszyło naszemu pierwszemu spotkaniu, tak narodziny dziecka to niesamowity moment w życiu człowieka.....
a dzisiaj kończysz 7 miesięcy,
kiedy rano przebudzisz się odrazu uśmiechasz się,wyciągasz rączki i zaczepiasz mnie lub tatę,a jesli któreś z nas nie reaguje to w sekundę przyturlasz się bliżej by móc złapać za nos, pociągnąć za włosy,co skutecznie działa na nas, budzimy się z sekundę:-)
acha cudnie śmiejesz się w głos....
mówisz coraz to nowe sylaby da da da da
ta ta ta ta
ta ta ta ta
ge ge....
kocham Cię Synku...............
7 miesiąc
.....i nie wiadomo kiedy minął już kolejny, tym razem siódmy miesiąc żywota Kubusia. Jak to ludziska powiadają : "z bicza strzelił....." Nocki bywają zmienne jak i dni. Raz sielanka a raz Kubala daje czadu na maxa. Szkoda że tylko mówić miglanc nie umie, bo wtedy to skuteczniej można by Mu pomóc......
W tym pięknym miesiącu Sierpniu mały wędrowniczek tym razem odwiedził góry nasze kochane. Co prawda na Tatry i Orlą Perć to jeszcze za wcześnie ale................ od małego trzeba wszczepiać miłość do gór. Tym razem były to beskidy, zwłaszcza Sądecki. Pierwszy poważny szczyt został zdobyty: Jaworzyna Krynicka 1114 mnpm.
W tym pięknym miesiącu Sierpniu mały wędrowniczek tym razem odwiedził góry nasze kochane. Co prawda na Tatry i Orlą Perć to jeszcze za wcześnie ale................ od małego trzeba wszczepiać miłość do gór. Tym razem były to beskidy, zwłaszcza Sądecki. Pierwszy poważny szczyt został zdobyty: Jaworzyna Krynicka 1114 mnpm.
Synu jestem z Ciebie Dumny.....:-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)